Tak szybko wyruszył na wierzchowcu — lśniący kapitan pustych obietnic — by stawić czoła zagładzie własnego ludu. Krzyczał: „Sprawiedliwość!”, choć jego skradzione ciało przeczyło temu słowu, podczas gdy niósł śmierć swym wojownikom.
Tak szybko wyruszył na wierzchowcu — lśniący kapitan pustych obietnic — by stawić czoła zagładzie własnego ludu. Krzyczał: „Sprawiedliwość!”, choć jego skradzione ciało przeczyło temu słowu, podczas gdy niósł śmierć swym wojownikom.